System obowiązkowych ubezpieczeń zdrowotnych gwarantuje formalny dostęp do szerokiego zakresu świadczeń opieki zdrowotnej, ale ze względu na ograniczone środki, którymi dysponuje NFZ, zagwarantowane prawnie liczne świadczenia nie zawsze są dostępne w optymalnym czasie. Dostęp do usług medycznych w Polsce dużo bardziej niż w innych krajach jest uzależniony od sytuacji ekonomicznej pacjenta.
Struktura kosztów świadczeń zdrowotnych finansowanych ze środków NFZ wskazuje na największy – ponad 50% – udział kosztów leczenia szpitalnego. Udział wydatków na AOS i POZ jest nadal na niezadowalającym poziomie (odpowiednio 7,4% i 13,4%).
Obserwowane skupienie się na leczeniu szpitalnym, oprócz historycznych zaszłości organizacji systemu ochrony zdrowia, jest rezultatem wielu czynników:
- braku lub niewystarczającej alternatywy dla leczenia na niższych poziomach opieki zdrowotnej (problem dostępu do świadczeń na innym poziomie niż tylko szpitalny lub czas oczekiwania na poziomie AOS);
- gorszej jakości usług pozaszpitalnych;
- niewystarczającej koordynacji działań w ramach szpitala (SOR, izba przyjęć, oddziały szpitalne, diagnostyka);
- niewystarczającej koordynacji działań pomiędzy szpitalem a innymi instytucjami opiekującymi się pacjentem, co może powodować opóźnienia w hospitalizacji, opóźnienia w kontynuacji leczenia, gorszej jakości lub zaprzestanie leczenia, ponownych hospitalizacji;
- niskiej wyceny świadczeń ambulatoryjnych (bardziej opłaca się przyjąć pacjenta w szpitalu);
- organizacji świadczeń szpitalnych w taki sposób, żeby motywować pacjentów do podjęcia leczenia szpitalnego (zamiast czekania w AOS – stosunkowo szybkie i kompleksowe leczenie lub tylko diagnostyka na poziomie szpitala).
Relatywnie długi czas oczekiwania potwierdzają również analizy wykonane w ramach mapy potrzeb zdrowotnych w 2020 r. Przeciętnie powyżej trzech miesięcy oczekiwania w lutym 2020 r. mieli przed sobą pacjenci w stanie stabilnym chcący skorzystać z poradni endokrynologicznej (311 dni), kardiologicznej (151 dni), okulistycznej (139 dni), urologicznej (105 dni) oraz neurologicznej (96 dni).
Ponad dwa miesiące musieli czekać pacjenci zakwalifikowani jako przypadki pilne do poradni endokrynologicznej (142 dni), diabetologicznej (96 dni), kardiologicznej (89 dni), neurologicznej (76 dni) oraz okulistycznej (68 dni).
W połowie obecnego stulecia zarówno mediana wieku, jak i odsetek osób w wieku 65 lat i więcej będą w Polsce wyraźnie wyższe od przeciętnych wartości dla krajów UE. Prognoza GUS dotycząca liczby ludności Polski na lata 2014–2050 wskazuje na pogłębianie procesu starzenia się społeczeństwa. Mimo przewidywanego spadku liczby ludności o ok. 4,5 mln do 2050 r. spodziewany jest równocześnie systematyczny wzrost liczby ludności w wieku 60 lat i więcej.
Populacja osób w tym wieku wzrośnie w końcu horyzontu prognozy do 13,7 mln i będzie stanowiła ponad 40% ogółu ludności. Starzenie się społeczeństwa będzie jednym z najważniejszych przekształceń demograficznych XXI w., z konsekwencjami, które odczują niemal wszystkie grupy społeczne. Wśród tych konsekwencji znajdzie się zwiększony popyt na towary i usługi, takie jak ochrona zdrowia i zabezpieczenie społeczne osób starszych. Zapotrzebowanie na opiekę długoterminową będzie wzrastać.
Podsumowując, oznacza to wzrost liczby osób starszych w Polsce, co wiąże się z dużymi wyzwaniami w zakresie zapewnienia odpowiedniego wsparcia i opieki dla tej grupy osób. Obecnie duża część opieki nad osobami starszymi sprawowana jest przez opiekunów nieformalnych – odsetek osób niekorzystających z formalnej opieki długoterminowej w Polsce jest wysoki.
Niezmiennym wyzwaniem dla poprawy efektywności systemu pozostaje zwiększenie roli świadczeń ambulatoryjnych i jednostek POZ, co pozwoliłoby na częściowe zmniejszenie kolejek do świadczeń stacjonarnych. Odejście od modelu opieki stacjonarnej pozwoli na ograniczenie rosnących kosztów hospitalizacji, a także bardziej kompleksową opiekę nad pacjentem. Wskaźnik możliwych do uniknięcia hospitalizacji w Polsce (odsetek przyjęć w przypadkach chorób, które można leczyć w warunkach ambulatoryjnych) jest ponad dwukrotnie wyższy od średniej dla krajów OECD.
W najbliższym czasie Polskę czeka wzrost nakładów na system ochrony zdrowia. Głównym motorem wzrostu wydatków na zdrowie jest m.in. postęp technologiczny i presja płacowa.


